Solidarność "moja" - moja bo przez pryzmat moich doświadczeń, każda ocena tamtych wydarzeń będzie oceną subiektywną. Byłem jednym z wielu tysięcy ludzi zaangażowanych czynnie, ale nie uzurpuję sobie prawa do zwycięstwa, nie byłem "wizjonerem", nie widziałem zwycięstwa i możliwości upadku komuny. Wydawało mi się wtedy, że można "ucywilizować" tamten ustrój. Oczywiście myliłem się, jednak jak większości ludzi działających w tzw. podziemiu, przywitałem 4 czerwca 1989 r. z radością i nadzieją, chociaż nie jest łatwo, jestem przekonany, że idziemy w dobrym kierunku.
Tytuł tej strony powinien brzmieć - moje pamiątki, zbierałem wszystkie z poczuciem "misji" :-) upamiętnienia tamtych czasów. Czasem myślę, że powinienem to przekazać do Muzeum Solidarności i pewnie tak kiedyś zrobię, na razie aby "odżyły" postanowiłem udostępnić tutaj.
Nawet najwspanialszy strateg, wizjoner, przywódca niewiele by zrobił bez nas setek tysięcy bezimiennych członków "Solidarności".
Pozdrawiam i dedykuję tę stronę wszystkim tym, którzy mieli podobne doświadczenia jak i tym co nie pamiętają tamtego okresu.
Pozdrawiam i dedykuję tę stronę wszystkim tym, którzy mieli podobne doświadczenia jak i tym co nie pamiętają tamtego okresu.